czwartek, 1 maja 2014

OOOOOSSSSSpAAAAA

Kwiecień był dla nas, długi. Bardzo długi. Najpierw na ospę zachorował syn."No pięknie" pomyślałam i szybko w myślach policzyłam kiedy zachoruje córka. Nie pomyliłam się. W niedzielę wielkanocną zaczęło wysypywać i ją. U syna było strasznie, zwłaszcza na siurku. U córki 3 razy gorzej, i dalej się w strupkach w domu męczymy. A pogoda śliczna. Matka wolne poświątecznie miała. I nic. Siedzimy w domu i czekamy aż się zagoi... Już mamy tego dość. Córka pokazuje paluszkiem za okno "buju" mówi. Tak wiem, też bym chciała z Tobą wyjść, ale jeszcze trochę wytrzymasz. Syn od siedzenia w domu wariacji dostaje a wszyscy naokoło nerwa mają za te krzyki nieustanne i wariackie wariacje... eh

Od dzisiaj mamy maj - chciałam się wybrać i pokrzywy świeżej z dziećmi nazbierać no ale cóż - rano dom -calutki poranek w kuchni matka spędziła jak nigdy, zupkę ugotowała - albo raczej rozgotowała ;) makaronik, sznycelki z zieleniną w śmietance upichciła, a nawet dwa rodzaje ciasta upiekła. O! Posprzątać nie zdążyła bo do pracy lecieć musiała gdzie szperając po necie, natchniona przez inne matki atlas świata dziecku zakupiła o taki (dziękuję warsztatowym mamom za inspiracje!)

A na chwilę obecną, książkę o smokach mamy do wertowania, którą szczerze polecę każdemu



fot.Karolowejmamy

Mamy także pozycję "O smokach, rycerzach i przedziwnych zwierzach" jednak twierdzę, że dla mojego 5 latka zbyt trudno pisane. Dla starszych jak najbardziej!


A jeśli już jesteśmy przy książkach to pokażę również ulubioną pozycję córki mojej "Kara yobi"



koki!!
kara myje, myje!
ubania!
i wiele emocji towarzyszących książeczce;)
Trzeba zakupić kolejną z tej serii :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz