poniedziałek, 25 listopada 2013

dziecko na warsztat - kulinaria!



Gotujemy razem często - a raczej pichcimy słodkości często. Dylematem było co przedstawić na warsztatach i zdecydowaliśmy się na słodkości.

WARSZTAT I 
Na pierwszy ogień poszło ciasto PYCHOTKA z budyniem i wiśniami.
Mistrz kuchni - syn 4,5 lat 
Pomocnik - czupurek 1,5 roku

Co potrzebujemy?
* 4 jajka
* kostka margaryny (my użyliśmy szkl oleju)
* 1,5 szkl cukru
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 szkl mąki


Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy z nich pianę.


Do żółtek dodajemy cukier i miksujemy.



Następnie mąka z proszkiem do pieczenia.


Miksujemy dokładnie.


Olej.


Kiedy wszystko porządnie zmiksujemy dodajemy pianę z białek i miksujemy na wolniutkich obrotach.


Gotowe do pieczenia. Jednak najpierw natłuszczamy blachę ;)


Pieczemy ok 45 min w 180 stopniach.

A teraz sprzątanie ;)


Przystępujemy do dalszej części (tu już młody nie był taki chętny;))
Obcinamy górę ciasta (po tej części dzieci czekały by zniknąć i objadać się resztkami),
i układamy wiśnie. Nastepnie zalewamy budyniem
My posłużyliśmy się gotowcem ;)





 Na budyń herbatniki no i obowiązkowo polewa, z którą matka została sama na polu walk ;)

Przepis na polewę:
1/4 kostki masła (ew. margaryny)
pół szkl cukru
3 łyżki mleka
2 łyżki kakao

Rozpuszczamy margarynę z mlekem, wsypujemy cukier, rozpuszczamy pilnując by się nie przypaliło. Na koniec dodajemy kakao i zagotowujemy.

Może pięknie nie wygląda ale w smaku ... pychota!

Warsztat II 
OWSIANELLLO
w roli szefa kuchni - syn 4.5 lat

Potrzebujemy:
*2 szkl płatków owsianych
* szkl cukru
*4 łyżki kakao
* 3/4 kostki masła lub margaryny
*8 łyżek mleka
* wiórki kokosowe
my jeszcze dodaliśmy wiśnie z kompotu ;)

Wykonanie:


Margarynę z mlekiem rozpuszczamy w garnuszku.


*


Wsypujemy cukier, kakao i mieszamy.



Dodajemy płatki owsiane i gotujemy na małym ogniu kilka minut.
Postaje taka oto papka.


Kiedy zdejmiemy ją z ognia i trochę przestygnie, lepimy kuleczki ...


... i obtaczamy w wiórkach kokosowych.


Gotowe!
Najsmaczniejsze dnia nastepnego po odstaniu w lodówce ;)


WARSZTAT III
Placuszki z jabłuszkiem
czyli to co dzieci lubią najbardziej ;)
W roli szefa kuchni:
Córka - lat 1,5

Potrzebujemy:
*2 jajka
*mąka
*mleko
*woda
*cukier
*4 jabłka
*cukier puder

Wykonanie:


Jabłka obieramy i kroimy w cieniutkie plasterki.
Następnie posypujemy je cukrem (w zależności od tego ile cukru mają same w sobie;))


Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy je, a do żółtek dodajemy mąkę (można dodać łyżeczkę mąki ziemniaczanej), mleko (śmietana też może być), trochę wody i mieszamy.


Wychodzi nam ciasto jak na naleśniki - jednak musi być gęstsze.


Dodajemy pianę z białek.


I delikatnie mieszamy.


Do ciasta wrzucamy jabłuszka i każdy pojedynczy kawałek obtoczony ciastem smażymy na rozgrzanym tłuszczu.


 Smaczny podwieczorek gotowy - do tego obowiązkowo "kako" (kakao;)).

Jak widać gotowanie z dziećmi może być przyjemne.
Najprzyjemniejsze jednak zawsze będzie dla dzieci.
A ile zabawy przy tym ;)

Zapraszam do odwiedzenia innych mam;)
DZIECKO NA WARSZTAT

sobota, 23 listopada 2013

1 rok i 5 miesięcy za nami

Dzisiaj mija nam rok i 5 m-cy!
*Mówi, a raczej stara się co nieco powtarzać (kot, wiadro, dzbanek itp - po swojemu;))
*Pampersy nadal obowiązują - nie ma komu się zmotywować i ją na nocnik nauczyć.
*Jak posadzę, pokażę nocnik to siku zrobi (z kupą ucieka niczym aniołeczek grzecznie się bawić a po chwili wraca śmierdziel i się tuli).
*Jak coś chce to nie odpuści - uparte dziecię. Zdarza się nawet łepetynką na nie kręcić i tupać zawzięcie nogami.
*Uwielbia tańczyć z rodzicami i lubi śpiewać.
*Lubi rysować, malować i oglądać książeczki.
*Lubi spacery.
*Do zasypiania lepsza jak jej brat (z nim zawsze było dłuuuugie usypianie).
*Dalej cyca, i nie wiem jak to robi ale matce mleka z lekka przybywa;)
*Na widok dzieci, dzidzi emocjonalna reakcja "dada" a już nawet czasem "dida"
*Rozgląda się za pieskami aczkolwiek się ich boi jak bliżej podejdą. A na widok pieska informuje mamę "łała" (czyli hau hau;))
*Do kotków również podchodzi emocjonalnie.
*Nie jest hej do przodu z rozdawaniem buziaków;)
*Nie lubi chleba! wyjątek - zapiekany w opiekaczu z serem;)
*Pochłaniacz zup - królują krupniki i jarzynowe z ziemniakami;)
*Drugie dania pociamka, najchętniej makaron i sznycelki. Z surówek ogórki (istny ich pochłaniacz).
*Na śniadanie obowiązkowo manna.
*Je sama i mało przy tym chlapie - dopiero jak się naje i zaczyna bawić. Najlepiej się je u mamy na kolanach przy stole, ale nie z mamy łyżki. Jak młodszej dawałam na przemian raz jej łyżeczka raz moja, tak teraz mojej wcale nie chce.
*Potrafi bić i odpychać brata - wredus mały.
*Uśmiechnięta i wesoła na co dzień, maruda ogromna gdy nie wyspana.
*Ostatnimi dniami przesłodko i śmiesznie marszczy nosek jak jej się coś nie podoba.
*Głośno domaga się o swoje i wie czego chce.
*Mimo swojej upartości jest posłusznym i pomocnym dzieckiem.
*Kocham nad życie :*:*:*:* !!!!!

piątek, 22 listopada 2013

a my już choinkowo ... ;)

Wiem, iż jest na to stanowczo za wcześnie jednak mamy do pokazania jak ...
No właśnie jak zrobić choinkę z szyszki?
Można zrobić dużą, z dużą ilością szyszek a można ...
No własnie.
Nie macie czasu a chcecie mieć świąteczny akcent?
Należycie, do tej grupy, która lubi wykonywać ozdoby sama, gdyż to właśnie one nadają urok dla naszego mieszkania?
A może chcecie dać możliwość wykonania samodzielnej ozdoby maluchowi ?
Nasza propozycja jest dla Was ;)

Mini choinka z szyszki ;) 


Co potrzebujemy?

* szyszka
* ozdoby (mogą być mmsy, guziki, kawałek łańcuszka, wata, bransoletka itd.)

My do ozdób użyliśmy:

*wata
*folia aluminiowa
*guziki
*kawałek tasiemki w serduszka
*kawałek serpentyny
 


A! I bym zapomniała;) kawałek ciastoliny - bo choinka musi na czymś stać przecież ;)

A oto wykonanie:

Kwadracik z ciastoliny (może być plastelina) i wtykamy w niego naszą "choinkę"



Cieniutka warstwa waty niczym śnieg pokrywający nasze igiełki


kuleczki (bombeczki) z folii aluminiowej


nakładamy "łańcuch" na choinkę, a następnie wtykacie bombeczki (guziczki, mmsy czy co tam macie) na gałęzie choinki


Gotowe!





Nasza gwiazda z folii wywołała niezadowolenie na twarzach, więc zmieniliśmy ją na niejaki stożek foliowy owinięty kawałkiem serpentyny i wetknięty w czubek naszej szyszki ;)

Muszę przyznać, że prezentowała się całkiem efektownie na stoliku, jednak syn wyniósł ją do babci ;)

środa, 20 listopada 2013

o świętach z dzieckiem ...

Rozmawiam z moim pierworodnym o porządku w pokoju do którego ni jak nie mogę go przymusić, więc wzięłam się na sposób. A to, że niedługo święta, mikołaj, choinka, prezenty no i trzeba mieć czysto w pokoju bo nie wiadomo kiedy elfik zajrzy przez okno i zobaczy bałagan.
" I co wtedy zrobi?" dopytuje syn.
"No powie dla Mikołaja"
"I co Mikołaj zrobi"
"Kupi Ci odkurzacz" zażartowała matka.
Syn zaczął się śmiać po czym myśli i mówi.
"No to skoro idą święta to trzeba pokój ozdobić."
"No tak."
"Poczekaj mamo, mam pomysł."
Pobiegł do szafki i wyjął ozdoby ...
wielkanocne i powtykał w kwiatki ;)

Dzień następny, bałagan jak był tak i jest.
Matka od rana zaczyna truć o sprzątaniu a syn na to.
"Spokojnie mamo, do świąt jeszcze dużo czasu. Zdążę posprzątać."

No i list zaczęliśmy pisać - w formie obrazka.
O dziwo mój syn wielu wymagań nie ma.
Chce samochód, zdalnie sterowany.
"To wszystko?" - pytam
"A po co więcej?"
"No żeby Mikołaj miał w czym wybierać."
"Ale ja chcę samochód."
"A słodycze? Pokazywałeś mi  ostatnio mikołaje czekoladowe, że chcesz."
"No ale powiedziałaś, że Ty mi je przecież kupisz na święta."

Dziecko skarb! Kocham :*

poniedziałek, 18 listopada 2013

KoNkUrSoWo!!!!

Z dniem dzisiejszym, całkiem spontanicznie ogłaszam konkurs na wykonanie kalendarza adwentowego wraz z dzieckiem! Na facebooku bowiem natrafiłam na inspirującą stronkę PLASTYKA I TECHNIKA i się zainspirowałam;) Powiem szczerze, że sama jeszcze nigdy nie robiłam takiego kalendarza więc może i z Wami popracuję ;)
Do wygrania bożonarodzeniowa bombka na choinkę, zdobiona techniką decoupage.
Technika dowolna.
Na zdjęcia Waszych prac czekam do 6 grudnia.
Wyniki zostaną ogłoszone 8 grudnia.
Przewodniczącym jury będzie mój syn ;)
Oprócz wykonania bombki należy polubić mój profil na facebooku
 https://www.facebook.com/pages/Młoda-matka/172500776277927
oraz udostępnić zadanie konkursowe.
Zapraszam ;)

niedziela, 10 listopada 2013

Kto Ty jesteś?

Kto Ty jesteś?
Polak mały.
Jaki znak Twój?
Orzeł biały.
Gdzie Ty mieszkasz?
Między swymi.
W jakim kraju?
W polskiej ziemi.
Czym ta ziemia?
Mą ojczyzną.
Czym zdobyta?
Krwią i blizną.

11 listopad - doskonała data by obudzić w dzieciach ducha patriotów;)
My jednak już dzisiaj wykonaliśmy zaplanowane na ten dzień zajęcia, gdyż niestety matka do pracy musi się jutro udać. Podzielimy się więc naszym pomysłem i efektem.

Na początek legendy.
1. Lecz, Czech i Rus - skąd orzeł w herbie
2. Wars i Sawa - nasz stolica
Piękny wierszyk podany powyżej nie był w planach jednak dziecię moje mi o nim przypomniało ;)
No i obejrzenie mapy polski.
A następnie zadanie do wykonania dla czterolatka ;)





Kolorować obrazków się już mojemu leniuchowi nie chciało ;)

bukiecik mini - na rączki dziecka ;)

Oto nasza propozycja na leniwy dzionek jakim jest dzisiejsza niedziela ;)
Bukiecik mój syn wykonywał w przedszkolu - miałam okazję podpatrzeć, więc fotki popstrykałam. Dzieci bowiem (jeszcze we wrześniu) zaprosiły rodziców i pokazały jak się bawią i tańczą a w podzięce dla rodziców swoich takie oto bukieciki wyczarowały ...


Co potrzebne?
- plastelina
- podstawka (kawałek tekturki)
- dary jesieni (jeszcze można co nieco znaleźć;))




czwartek, 7 listopada 2013

ponarzekam ...

Matka nie dosypia ostatnio.
Czym jest zaledwie 5 - 7 godzin snu na noc jak ona potrzebuje 8 - 9.
Dlatego chodzi nie wyspana.
Wracając z pracy po 21.00 od razu matka maszeruje do kuchni i zasiada przy swoim stole, gdzie uparcie jak osioł zajmuje się malowaniem butelek. Jak zasiądzie to czas płynie ekspresowo.
Jak by nie było pożyteczniejszego zajęcia...
No ale cóż, zaparła się matka, że w końcu coś porobi i w ramach wieczornego relaksu sobie butelki ozdabia. Oczywiście z czujnikiem z tyłu głowy, bo przecież czupurek może się w każdej chwili przebudzić i za cicią zapłakać...
A od rana nerwa matka ma bo nie wyspana, bo bałagan.
No ale naczynia chociaż pozmywane, bo matka czystą kuchnię musi mieć by tworzyć.
W dodatku matka się zbuntowała i obiadów nie gotuje.
Basta.
Nie ma ochoty.*
I chce matka zdjęcia dodać - nie ma kiedy, gdyż z neta korzysta jedynie w pracy.
I chciałaby tysiąc planów zrealizować ze swoim pierworodnym, a nie ogarnia.
Na spacerze już kilka dni nie była z dziećmi - porażka.
Nie ma nawet ochoty po raz setny tysięczny męczyć się z pierworodnym prowadząc go do przedszkola. Woli sobie wmawiać, że on chory nadal jest bo od czasu do czasu zakaszle, a syn swoją energią byłby w stanie wywrócić dom do góry nogami.
W pracy klapnie matka jak betka i jako, że kawy nie pija, za nic w świecie nie może się obudzić więc siedzi posępna, wymóżdżona odliczając czas do powrotu do domu.
A jak zasiądzie to zmuszać się musi do wstania.
No i chyba starczy już matki narzekania...


*Całe szczęście, że obiadami zajął się tata ;)


wtorek, 5 listopada 2013

i znowu gorąco

Tym razem u czupurka mego - biedaczka gorączkuje od nocy. Marudna, rozpalona, a mimo to z uśmiechem biegająca. Kataru nie ma, kaszlu nie ma - zęby. Ma już 10, a idą po dwa na raz. Do tej pory bezobjawowo...
Starszy też w domu siedzi - z kaszlem.
Niby nie duży ten kaszel, niby kataru nie ma wcale ale jakoś matka boi się posłać go do placówki edukacyjnej. Woli edukować w domu - chociaż młody nie ma na edukację żadnejochoty ...
Podpatrując ostatnie warsztaty październikowe, kryształy postanowiliśmy wyhodować, no i teraz czekamy na efekt naszej pracy ;)
A przedszkole czeka.
Kasia czeka na syna mego.
Matka jednak nie ma najmniejszej ochoty go tam prowadzić
Nie, nie i jeszcze raz nie!
Jak sobie przypomni ostatnie histerie i lamenty, to aż włosy dęba stają i ma ochotę się pod łóżko schować.
Serio.
Jakaś nerwowa ostatnio się zrobiła na syna swego ...