wtorek, 5 listopada 2013

i znowu gorąco

Tym razem u czupurka mego - biedaczka gorączkuje od nocy. Marudna, rozpalona, a mimo to z uśmiechem biegająca. Kataru nie ma, kaszlu nie ma - zęby. Ma już 10, a idą po dwa na raz. Do tej pory bezobjawowo...
Starszy też w domu siedzi - z kaszlem.
Niby nie duży ten kaszel, niby kataru nie ma wcale ale jakoś matka boi się posłać go do placówki edukacyjnej. Woli edukować w domu - chociaż młody nie ma na edukację żadnejochoty ...
Podpatrując ostatnie warsztaty październikowe, kryształy postanowiliśmy wyhodować, no i teraz czekamy na efekt naszej pracy ;)
A przedszkole czeka.
Kasia czeka na syna mego.
Matka jednak nie ma najmniejszej ochoty go tam prowadzić
Nie, nie i jeszcze raz nie!
Jak sobie przypomni ostatnie histerie i lamenty, to aż włosy dęba stają i ma ochotę się pod łóżko schować.
Serio.
Jakaś nerwowa ostatnio się zrobiła na syna swego ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz