poniedziałek, 10 czerwca 2013

wrodna matka

Tak to ja.
Poszła z dziećmi do babci i malutką na podłodze w pokoju posadziła bo zaczynała już marudzić. Myślę sobie pobawi się, no ale nie pomyślałam że jak to ona zaraz gonić za mną zacznie. Poszłam do kuchni jakieś jedzonko jej zrobić a ona dryp dryp z pokoju za mną idzie i nagle bum! płacz
A tam babcia z łazienki wychodziła i dziecko drzwiami uderzyła...
Uh... nie pomyślałam że to nie u mnie gdzie przyzwyczajeni jesteśmy że mała cały czas na podłodze biega...
posłuchałam...
Jaka to nieodpowiedzialna i zła matka jestem...
nasłuchałam się i humoru sobie napsułam
Eh ....
Czupurkowi nic się nie stało. Całe szczęście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz