poniedziałek, 8 lipca 2013

takie tam

Zmian w uzębieniu mojej córki nie widać.
Męża chcę oddelegować za granicę - Norwegia mym marzeniem.
Synek jest wciąż dzieckiem. Naprawdę. Cały czas postrzegam w nim chłopca, dużego chłopca. Rozmawia, ubierze się, zajmie sobą a wystarczyła jedna sekunda spojrzenia na niego i przebłysk - przecież on malutki jeszcze. Na swój wiek wyrośnięty, wygadany i mądry ale wciąż czterolatek kochany.
Ja natomiast pragnę w końcu doprowadzić moje szafki do porządku - wszędzie jest wszystko na chwilę obecną, a na ręczniki nie ma miejsca nigdzie. powaga.
Po ostatnim niewielkim przemeblowaniu kiedy to jedną nic nie znaczącą szafkę kazałam wyrzucić bo co za dużo to nie zdrowo - ręczniki miejsca sobie nie znalazły. No i papiery które to niby się przydadzą ale leżą nieużywane od jakiegoś czasu - sporego czasu. Won do kosza. Eh...
Dzisiaj odgraciłam moją sypialnię (w końcu - hura!), gdyż już zaistniała taka wielka potrzeba - po naszym powrocie zdążyła się zapełnić nie tylko popranymi, niepoprasowanymi ubraniami ale też zabawkami, papierami i nawet rowerek w niej miejsce znalazł! No kosztem spaceru niestety, bo na takowy zabrakło po prostu czasu. A teraz w pracy siedzę, umieram od tych upałów i 3mam kciuki by mojemu facetowi wyjazd wypalił. Zapanuje spokój w domu i może i my do niego dołączymy;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz