wtorek, 29 października 2013

nie wytrzymałam ...

I zabrałam pierworodnego do domu. Za karę.
Ileż to można powtarzać w kółko na okrągło to samo?
Ileż można matkę do szału swoim płaczem doprowadzać i histerią?
No ile?
Czy to wiek, czy dziecko moje jakieś inne jest?

Zaprowadziłam do domu i wyszłam.
Został z tatą.
Porozwiązywali jakieś zadania, powycinali i młody do swojego pokoju poszedł się bawić.
Było cicho i spokojnie,
tata drzemkę walnął.
Wróciła matka z czupurkiem.
I co robiło moje samotne dziecię???
Wszystkie szafki popisało długopisem ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz