środa, 9 października 2013

synek i łzy

Dzisiaj mój cztero - prawie pięcioletni synek narobił takiej chały w przedszkolu ze swoim rykiem że pobił wszystko.
Myślałam że zwariuję, wyjdę z siebie a on ryczy, zanosi się...

- "mamo posłuchaj (chlip chlip) a obiecaj że po mnie przyjdziesz (chlip chlip), a obiecujesz że tata przyjdzie? (chlip chlip),
- a co jak nie będzie mi smakowało jedzenie, a co jak Pani na mnie nakrzyczy, a co jak nie będzie mi się chciało spać a co jak ..." brakło pytań więc zaczynamy od nowa
płacz "mamo, mamo a kiedy po mnie taka przyjdzie, a na pewno?"
płacz "mamo mamo poczekaj!"
- "no o co znowu chodzi?" (matka cała się zanosi z nerwów, spocona zgrzana, czupurek biega po całym przedszkolu a ten ryczy jak dziki)
- "muszę się wypłakać..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz