poniedziałek, 21 października 2013

życie bez gazu - jedziemy

Jakby to było gdyby nie było prądu?
Ano normalnie - brak komputera, telewizji nie doskwierałby mi bardzo, gdyż byłby czas na książki i inne rzeczy.
Brak światła? - w blasku świec jest bardziej nastrojowo.
Brak piekarnika, tostera, pralki i innych sprzętów -i tu zaczyna się problem.
Na szczęście nie mój.
Za to mam inny - brak gazu.

Co dać dzieciom gdy nie ma jak zagotować mleka?
Jak zastąpić zdrową zupkę?
Jak usmażyć pyszne placuszki?
Ja chcę pyszne sznycelki!
Na szczęście jest babcia całkiem niedaleko;)
Jeden dzień można podejść na śniadanie, ugotować obiadek a nawet wyskoczyć na kolację.
Drugi też.
Ale trzeci?
Męczy...
Szukamy zatem alternatywnych rozwiązań...
*Kaszka na wodzie dla niemowląt z mlekiem - ciekawe czy malutka zje?
Już dawno bowiem podziękowała za te pyszności i chwyciła za mannę (sama chciała, gdyż od brata spróbowała).
*Zapiekany chlebek, zapiekanki pizze,tosty z gorącą herbatką (w końcu i czajnik elektryczny na coś się przyda. A ile zje prądu...)
*owoce
*jogurty
*obiad? ziemniaczki, marcheweczka i rybka z parowaru - całkiem niezłe, a do tego jakie zdrowe!
Trzeba parowar od szwagierki użyczyć.
*zupka?
Gdzie zupka pytam?!
Mus iść i ugotować u babci.
Ciekawe jak długo jeszcze...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz